Las to nie składowisko odpadów budowlanych

Zielona Rodzina

>

Las to nie składowisko odpadów budowlanych

Służby leśne mają ogromny problem ze śmieciami po robotach budowlanych i innymi odpadami wielkogabarytowymi. Tysiące ton tych produktów zamiast na składowiskach odpadów ląduje w lasach.

Kawałki cegieł, płytek łazienkowych, zużyte płyty gipsowo – kartonowe, styropian, resztki kleju, cementu, wapna, puszki po farbie, kawałki rur plastikowych i metalowych, deski, stary parkiet – takie góry śmieci wytworzonych podczas remontów domów można spotkać w lasach. Między drzewami lądują też odpady wielkogabarytowe, takie jak niepotrzebne już meble, wyposażenie łazienek i kuchni, stare piece węglowe i gazowe, zużyty sprzęt RTV i AGD.
Doświadczenie życiowe podpowiada, że ludzie wyrzucają tego rodzaju śmieci do lasów z oszczędności, żeby nie płacić dodatkowo za wywóz odpadów, lub z wygody, żeby nie tracić czasu na wywożenie śmieci do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). W tym pierwszym przypadku chodzi np. o właścicieli domków letniskowych, dacz, którzy zamieszkują je tylko czasowo i nie mają podpisanych umów z gminą na odbiór odpadów. W tym drugim przypadku mamy do czynienia z sytuacjami, gdy np. PSZOK jest znacznie oddalony od domu i do lasu jest po prostu bliżej.
Tymczasem wiele osób nie ma wiedzy, że wywóz odpadów budowlanych lub wielkogabarytowych nie jest wcale drogi. Nawet jeśli nie mamy umowy z gminą na odbiór śmieci, to na rynku działa wiele firm, które podstawiają kontenery na odpady budowlane w dowolne miejsce i po wypełnieniu zabierają taki pojemnik. Usługa kosztuje kilkaset złotych, co stanowi minimalną część wszystkich wydatków poczynionych na remont.
Gminy organizują też kilka razy do roku akcje odbioru odpadów wielkogabarytowych od mieszkańców. Można je wystawiać przy drodze skąd są zabierane i często nie jest nawet sprawdzane to, czy ktoś jest stałym mieszkańcem czy tylko letnikiem, który nie ma umowy na wywóz śmieci. Samorządowi chodzi po prostu o to, aby takie śmieci nie były „składowane” po lasach, łąkach lub nieużytkach. Trzeba tylko wykazać trochę dobrej woli i wysiłku, żeby nie zaśmiecać lasów.